Napieraliśmy...

Sprawozdania z wyjazdów naszej grupy.

Po północnej stronie Apteki

            Mając na uwadze mocno operujące słońce zaproponowałem Błażejowi i Robertowi na koniec długiego weekendu sobotnie wspinanie północną stronę Skały Apteki. Błażej chciał zdobywać kolejne doświadczenia wspinaczkowe a Robert dalszy powrót po kontuzji. Warun okazał się dobry, a przez długi czas w okolicy byliśmy sami. Wspinanie się moim kolegom podobało. Drogi  w tym rejonie swoją długością (ponad 20m) i jakością skały są  z tych fajnych. Przy okazji pooglądałem i pofociłem pewne kawałki skały pod topo a dodatkowo poobserwowałem co jest tam jeszcze do zrobienia pod kątem ekiperskim. Jest trochę terenu do oczyszczenia i reboltingu ale ilości raczej z tych kosmetycznych.

Czytaj więcej: Po północnej stronie Apteki

Długi weekend na Jurze. Autor M. Kozub

           W dniach 18–22 czerwca wybraliśmy się z Leonardem na męski wypad wspinaczkowy do naszych przyjaciół mieszkających w Morsku. Planowaliśmy intensywny czas w skałach i sporo treningu w prowadzeniu.

Czytaj więcej: Długi weekend na Jurze. Autor M. Kozub

Grazer Bergland. Autor M. Kowalski

           W czerwcowy długi weekend przebywaliśmy w rejonie Grazer Bergland. Mając do dyspozycji 2 dni na działanie, udało się nam przejść dwie ciekawe drogi na Röthelstein. Na początek wstawiliśmy się w Elfengarten na Röthelstein Hauptwand. Droga ma 340 m. 10 wyciągów i (surową) wycenę 5-. Dużo przyjemnego wspinania (nie licząc jednego wyciągu, który przebiegał przez sporą kozią ubikację) poprzeplatanego zielonymi miejscami, w których można się schować przed słońcem, co w przypadku południowo-wschodniej wystawy może mieć znaczenie.

Czytaj więcej: Grazer Bergland. Autor M. Kowalski

Na rajbungach

          Co prawda, było wstępnie kilkoro chętnych na wspinanie w sobotę (24.06) ale ostatecznie w teren wyruszyłem z Błażejem. Był to jego trzeci wyjazd w teren więc uznałem (na co Błażej się zgodził), że  rajbungi  Helfstyna będą tym co zaprocentuje w przyszłości. Udaliśmy się na Prvni Plotne gdzie poczucie równowagi i dobra praca nóg są tym co jest potrzebne by pokonać tamtejsze drogi. Podział ról był prosty: ja prowadzę a Błażej na wędkę szlifuje technikę. Ostatecznie w ten sposób pokonaliśmy 9 dróg co uznaliśmy za wynik satysfakcjonujący.

Czytaj więcej: Na rajbungach

Potstat. Wyjazd klubowy.

         Korzystając z faktu, że w Czechach czwartek (Boże Ciało) jest dniem roboczym postanowiliśmy zorganizować szybki wyjazd klubowy. Ostatecznie, na zbiórce stawili się Iza, Dorota, Ola, Jacek, Robert, Janek, Błażej i piszący ten tekst. Naszym celem stały się Górne Skały obok Potstatu. Jest to całkiem okazały, łupkowy obiekt oferujący zróżnicowane wspinanie. Korzystając z pustki w terenie każdy mógł popróbować swoich sił na dowolnej drodze w stylu jaki mu odpowiadał. Mam nadzieję, że wszystkim się podobało.

Czytaj więcej: Potstat. Wyjazd klubowy.