Smoleń w tygodniu

           We wtorek udaliśmy się z Jarkiem do Smolenia. Po pierwszej wizycie tak się rejon mu spodobał, że nabrał ochoty na kolejne, tamtejsze drogi. Pomimo całkiem solidnego skwaru postanowiliśmy zadziałać na kilku przyjemnych i nie za trudnych tamtejszych klasykach. Z przyjemnością pokonywałem kolejne drogi a po mnie działał na nich Jarek. Walczył, ale podobało mu się. Dodatkowym atutem było to, że w rejonie Zegarowych przez cały dzień byliśmy sami. Było ładnie.