Rekonesans w Żimrovicach

      Obserwując panujące od dłuższego czasu mrozy postanowiłem dokonać inspekcji naszych "niskopiennych lodospadów" w Żimrovicach.  Widziałem, że już powinno się tam już coś wytworzyć. Kwestią do sprawdzenia było ile tego lodu jest. Pozostało tylko znaleźć chętnego do tej eskapady i można będzie wyruszać.
Wspinanie w zimie nie jest w Raciborzu popularne, więc bez dłuższego zastanawiania się wiedziałem na kogo mogę liczyć. Nowy prezes RSW zawsze był chętny do tych działań i tym razem też mnie nie zawiódł. Przesunął prace wykończeniowe we własnym mieszkaniu na rzecz jazdy „w ciemno” do Żmirovic i w sobotę rano ruszyliśmy.  Temperatura około -6 napawała optymizmem i  po krótkiej jeździe parkowaliśmy na górce przy kontenerze ze śmieciami. Jeszcze tylko kilka minut spaceru, trawers wzdłuż koryta kanału, pokonanie zaśnieżonej kładki i wiedzieliśmy że coś się zrobiło. Idąc wzdłuż rzeki oglądamy miejsca kolejnych  lodów. Polewki są zawiązane i w styczniu powinny być całkiem ładne. Skrajnie prawy lód umożliwia wspinanie. Nie jest na dzień dzisiejszy to droga o wycenie „WI” lecz „M”, ale każdy z nas prowadzi ten nietrudny mikst. Asekuracja ze śrub wkręcanych  w duże polewki. Nie jest źle, 17 cm rury wchodzą  do końca. Trochę dyskomfortu powoduje padający śnieg, ale wracamy do upustu wody na którym wytworzyła się jeszcze niezbyt duża, ale nadająca się do wspinania kolumna. Lód tutaj jest miękki i nasączony wodą, więc montuję stanowisko i postanawiamy trochę powędkować. Króciutki pion w którym ładnie siadają dziaby i raki daje dużo frajdy z ruchu. Robimy kolumnę na różne sposoby, wygrzebujemy ze śniegu rzeczy i wracamy. W porze obiadu jesteśmy w domu. Rekonesans potwierdził, że  w tym sezonie znowu będą warunki w naszych „przydomowych ogródkach”. To cieszy.....