Historia butów wspinaczkowych. Część I
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: Artykuły
- Utworzono: Niedziela, 25 grudzień 2016 20:17
- Opublikowano: Niedziela, 25 grudzień 2016 20:17
- Darek Kaptur
- Odsłony: 3602
Co prawda Simon Wandeler stwierdził, że buty wspinaczkowe wymyślono już dawno temu i nic nowego nie zajmie jego miejsca. Chyba jednak tak opowiedziana historia tej części wspinaczkowego szpeju jest trochę za ogólna i nie zawiera kilku ciekawych zwrotów akcji w procesie kształtowania się tak specjalistycznego wyposażenia.
Początkowo „najlepszym modelem” i to ogólnie dostępnym były gołe stopy wspinaczy. Co ciekawe pomimo pojawiania się kolejnych modeli butów „górsko-wspinaczkowch” takie rozwiązanie okazywało się najlepszym. Niestety, bolesność, stosunkowo niska trwałość na uszkodzenia w kontakcie z ostrym materiałem skalnym, słaba praca na krawądkach i małych dziurkach powodowały konieczność poszukiwania czegoś lepszego. Nie oznaczało to jednak końca epoki wspinania na bosaka. Jeszcze stosunkowo niedawno byli wśród topowych wspinaczy fani działania bez obuwia (B. Arnold, P. Edlinger czy B. Murray). Pozostaje jednak poważnie się zastanowić co nimi kierowało by przedłożyć gołą stopę ponad obutą w specjalistyczny sprzęt;-).
Początkowo jednak butem wspinaczkowym było zwykłe obuwie codzienne (na trudniejszych drogach skalnych stosowano też półbuty). Pierwsze modele specjalistyczne pojawiły się około 1890r. i były to sięgające do kostki skórzane konstrukcje. Szybko jednak zwrócono uwagę na słabe właściwości podeszw i zaczęto udoskonalać je przed umieszczanie specjalnych gwoździ mających poprawić trwałość w własności tarciowe. Takimi butami posługiwał się A.F.Mummery. Jednak dopiero około 1914r. wraz z wynalezieniem haka do podkuwania butów (tricouni) system wspomagania podeszwy metalem stał się powszechnym. Tricouni stały się tak popularne, że w Europie używano ich jeszcze w latach 30-tych XXw. a w ZSRR nawet do połowy lat 70-tych XXw.(ale w tym przypadku mając na uwadze zacofanie technologiczne i politykę izolacji nie powinno to dziwić).
Tricouni
Jednak takie buty nie nadawały się do pokonywania trudniejszych dróg skalnych i pojawiły się lekkie modele o podeszwach z wełny, konopi lub lnu. Miały one odpowiednio profilowane czubki tak by można było wykorzystać małe stopnie oraz tarcie podeszw. Początkowo wykonywane były metodami chałupniczymi. W 1910r. monachijczyk H. Krebs zrobił buty o filcowej podeszwie znane jako ”manszony”. Filc był bardziej odporny mechanicznie niż wełna czy konopie oraz miał lepsze własności tarciowe. Dodatkowo buty te miały bardziej dopracowany czubek przez co poprawiły się możliwości pracy ma mikrorzeźbie. Jednak filc to nie było „to”! Przełomem okazało się zastosowanie podeszw gumowych. Na początku lat 30-tych XXw. Włosi zaczęli testować takie podeszwy z gumy kauczukowej („crepes”) i okazały się one zdecydowanie lepsze od manszonów na suchej skale ale już na mokrej były gorsze. Pomimo stosunkowo małej odporności naścierania obuwie to znalazło licznych zwolenników i chętnie stosowano je so wspinaczek w Dolomitach. Utwardzenie gumy i nadanie jej odpowiedniego bieżnika wydawało się być rozwiązaniem umożliwiającym skonstruowanie obuwia o własnościach uniwersalnych (łączących dobrą pracę na suchej mokrej skale, śniegu, trawkach). Ostatecznie V. Bramani i E. Castiglioni stworzyli podeszwę którą nazwano „ vibram”. W ten sposób powstały uniwersalne buty wspinaczkowe mające jednak przez swoją wagę, kształt oraz co ciekawe podeszwę pewne ograniczenia szczególnie widoczne w bardzo trudnym terenie skalnym.
But na podeszwie wibram
Pierwsze nowoczesne obuwie wspinaczkowe bazujące na lekkich konstrukcjach z podeszwami z lnu, konopi, filcu czy też gumy kauczukowej stworzyli P. Allain i E. Bourdeneau w roku 1948. Bazowali oni na swoich doświadczeniach wspinaczkowych z Fontainebleau. Model EB stanowił zbiór najlepszych cech obuwia do wspinania n jakich używali. Od 1930r. P. Allain wspinała się w obuwiu z gumową podeszwą a w 1935r. opracował przedproptotyp modelu EB, który przez lata ulepszał. Obuwie z roku 1948 było lekką, skórzano-materiałową konstrukcją z gładką (twardą) gumą na podeszwie, gumowym rantem okalającym cały but oraz oklejonym gumą od góry czubkiem. Wszystko to przypominało w ogólnym zarysie dzisiejsze modele wspinaczkowe.
Buty EB
Na naśladowców nie trzeba było długo czekać i w latach 50-tych XXw. współpracownik P. Allaina, E. Bourdeneau usamodzielnił się i wyprodukował w 1967r. konkurencyjny model EB Super Gratton (w cenie 47 ówczesnych franków francuskich). W ten sposób na rynku pojawiły się dwie wiodące marki PA oraz EB. Tak naprawdę Model PA i Grattony (od 1980r.były produkowane z nową podeszwą z bardziej miękkiej gumy) były bardzo do siebie podobne i miały zbliżone właściwości wspinaczkowe.
Buty EB Super Gratton
Buty PA
Firmy PA i EB zdominowały rynek wspinaczkowego obuwia do momentu gdy w roku 1981 hiszpański Boreal za sprawą M. Gallego nie wprowadził na rynek modelu Fire. Tak naprawdę to but ten koncepcyjnie był podobny do produktów francuskich ale jego podeszwa o nazwie Super Friction ( na bazie gumy z jakiej robiono wtedy opony samochodów F1) oferowała zdecydowanie nowe możliwości pod względem tarcia. Od 1982 r. twarzą firmy stał się J. Bachar, który stał się na dodatek dystrybutorem Boreala na USA. Według niego użycie hiszpańskich butów obniżało wycenę drogi o stopień. To stwierdzenie było wystarczająco atrakcyjne by Fire zdominował rynek i liczne pary PA i EB powędrowały do kosza. Podobna sytuacja miała miejsce w Europie ale w tym przypadku Boreale reklamował J. Moffat. Szybko jednak zaczęto zdawać sobie sprawę ze słabości modelu Fire. Słabo sprawował się na krawądkach i małych dziurkach a wysoka cholewka skutecznie ograniczała mobilność kostki.
Boreal Fire
By temu zaradzić skonstruowano nowe modele bazujące na Fire, czyli Cat, Ballet, Jazz. Starano się polepszyć własności obuwia przez wyprofilowanie podeszwy by stopa wewnątrz buta zsuwała się w kierunku czubka (lepsza praca na dziurkach)-w modelu Ballet, lub przez zdecydowane obniżenie cholewki (poniżej kostki) w celu zwiększenia mobilności stopy- model Jazz.
Boreal Ballet
Boreal Cat
Boreal Jazz
W 1987r. Boreal kolejny raz nokautuje konkurencję modelem Ninja. Ojcem chrzestnym i projektantem był znany bywalec podparyskiego Fontainebleau J. Godoffe. Warto mieć na uwadze, że do jej powstania przyczynił się także W. Güllich, który z roku 1982 przywiózł z zawodów na Krymie rosyjskie gałoszki i prawdopodobnie J. Godoffe się nimi inspirował. Miękki, wsuwany but (baletka) o kapitalnych własnościach tarciowych oraz ostrym czubku umożliwiającym pracę w małych dziurkach otwierał nowe możliwości wspinaczkowe. Pasująca do niego nazwa do pomysł J.Moffata, który w owym czasie jeździł motorem Kawasaki o nazwie Ninja… .
Boreal Ninja
Fire był inspiracją dla całego wspinaczkowego świata i na efekty nie trzeba było długo czekać. La Sportiva wprowadziła na rynek model Mariacher, a Asolo On Sight. Jednak ich koncepcja w stosunku do wyrobów Boreala była anachroniczna. Szczególnie widoczne było to w obłym czubie buta czego La Sportiva nie poprawiła w modelu Mega.
La Sportiva Mariacher
Asolo On Sight
La Sportiva Mega
Dopiero pojawienie się sznurowanej baletki o nazwie Kendo i bezpośredniej odpowiedzi na Ninję (1994r.) w postaci Vipera spowodowało równoważenie rynku.
La Sportiva Kendo
La Sportiva Viper
Pomimo powstawania kolejnych firm produkujących obuwie wspinaczkowe to przez długi czas właśnie Boreal i La Sportiva były wyznacznikiem najwyższej jakości. W wyniku wyścigu by stworzyć najlepszy but wspinaczkowy jasnym stało się, że model ogólnoużytkowy nie będzie spełniał wymagań zaawansowanych wspinaczy i trzeba konstruować buty wyspecjalizowane. Niekiedy poszło to w zaskakujących kierunkach tak w zakresie specjalizacji jak i wytworów „do wszystkiego”. Chyba takim najbardziej innowacyjnym pomysłem był Temptation La Sportivy charakteryzujący się brakiem różnic między butem lewym i prawym. W zamyśle projektantów model ten miał indywidualnie dopasowywać się do określonej stopy. Innym ciekawym i nietrafionym pomysłem były modele oferujące możliwość regulacji rozmiaru. Ostatecznie wytwórcy poszli w dwóch kierunkach tworząc modele o zastosowaniu allroundowym o uśrednionych możliwościach na różnej rzeźbie oraz konstruując modele wyspecjalizowane w których określone cechy uzyskiwano kosztem innych. W wyniku zapotrzebowania na obuwie do wspinania w Europie na przestrzeni lat pojawiło się wiele firm oferujących ten element wyposażenia. Oczywiście, część z nich produkuje buty wspinaczkowe nadal, inne wycofały się z tej części rynku a jeszcze inne zniknęły. Warto w tym miejscu wymienić kilka z nich: Andrea Boldrini, Asolo, Boreal, Brixia, Bufo, Caima, Dolomite, EB, Edelrid, Fossa, HanWag, La Sportiva, Lowa, Mammut, Millet, Ocun, One Sport, PA, Red Chili, Roc’teryx, Rock Empire, Rock Pillars, Salewa, Salomon, , Saltic, Marco, Scarpa, Squark, Tenaya, Triop, Wild Climb, Zamberlan, Triop. Oczywiście, nie tylko w Europie pracowano nad butami do wspinania w skale. W USA dynamicznie rozwijająca się firma Five Ten wypuściła na rynek w roku 1993 but, który stał się legendą mogący śmiało konkurować o miano kultowego z Fire, Miurą czy Mythosem. Był to Anasazi. But ten doczekał się wielu wersji i w roku 2015 powrócił lekko zmodyfikowany w kolorze pink (jak pierwsza wersja).
Five Ten Anasazi
Oprócz Five Ten poważnymi graczami stały się marki Mad Rock, Evolv, Climb X. Warto mieć na uwadze oryginalne rozwiązania polegające na utwardzania krawędzi podeszwy proponowane przez Mad Rocka (dodatkowa guma na krawędziach-model Hooker) czy Five Ten (usztywniająca wkładka w kształcie podkowy). Innym ciekawym rozwiązaniem było pokrycie (Mad Rock) przedniej, górnej części buta cienką warstwą gumy by polepszyć wartości zahaczania (też Hooker).
Podeszwy Hookera firmy Mad Rock
Mad Rock Hooker (widać oblanie gumą całego przodu buta)
Oczywiście, Five Ten zaproponował inne rozwiązanie nawiązujące do naszej tradycji Adama Słodowego, czyli „zrób to sam” oferując zestaw do samodzielnego pokrywania dowolnej części cholewki gumą spreparowaną ze specjalnie przygotowanego zestawu. W Europie na rewolucją nowość zapowiadał się Mirage La Sportivy. But wygięty w bananowaty kształt po założeniu miał (i tak było) bardzo precyzyjnie się dopasować do stopy. Niestety, jakoś się nie przyjął i włoska firma szybko przestała go produkować.
La Sportiva Mirage
Jednak doświadczenia z tego typu projektów nie poszły w zapomnienie i pojawienie się modelu Miura (produkowanego już prawie 20 lat) okazało się strzałem w dziesiątkę. Niestety, dla polskich wspinaczy La Sportiva po pewnym czasie zaczęła majstrować przy tym modelu co spowodowało jego rozmiękczenie a tym samym pogorszenie własności na naszym wapieniu. W oparciu o Miurę pojawił się inny udany model na rzepy o nazwie Mistral, który przeobraził się w Katanę.
La Sportiva Miura
La Sportiva Mistral
La Sportiva Katana
Kontratak konkurencji to już inna, kolejna historia.